"No i trzeba się spakować"
Wychowawczyni
rozdała nam świadectwa i wyniki egzaminów gimnazjalnych. Zatkało mnie, kiedy je
zobaczyłam – 98%. No i oczywiście
czerwony pasek. Z takimi wynikami
przyjęli by mnie nawet do najlepszej szkoły w Polsce. Byłam pozytywnie
zaskoczona.
Po wielkich pożegnaniach i wielu łzach odebrałam telefon od
brata, który już czekał pod moją szkołą. Pożegnałam się ze znajomymi ostatni
raz i pobiegłam do samochodu brata.
- Jak wyniki siostra? – spytał, kiedy tylko wsiadłam do samochodu – udało się zdobyć czerwony pasek?
- Tak, ale to nic w porównaniu z wynikami egzaminów, 98% - pochwaliłam się
Brat zakrztusił się wodą, którą właśnie pił.
- Ile? – spytał niedowierzając
- 98%
- No to gratulacje siostra, jedziemy do domu, bo trzeba się spakować.
Wracając słuchaliśmy jednej z piosenek Mesajah „Lepsza Połowa”, którą ostatnio dość często można było usłyszeć w radiu. Dojechaliśmy dość szybko, więc mieliśmy dużo czasu do powrotu rodziców. Pojechali załatwić paszporty i dogadać szczegóły umowy sprzedaży domu. Poszłam do swojego pokoju i zaczęłam równo składać ubrania. Kiedy już wszystkie leżały poskładane na łóżku, zdjęłam z szafy walizkę i spakowałam je tam. Oczywiście nie zmieściły się wszystkie do jednej, więc udałam się na strych w poszukiwaniu mojej drugiej walizki, troszkę mniejszej.
Znalazłam ją dość szybko i wróciłam do pokoju, żeby dokończyć pakowanie ubrań.
Spakowałam wszystkie ubrania i artykuły kosmetyczne, czekałam tylko na rodziców, którzy mieli przyjechać z kartonowymi pudełkami, do których mieliśmy spakować książki, naczynia itd. Zastanawiałam się, czy zadowoli ich mój wyniki, muszę dodać, że do tej pory tylko w podstawówce miałam czerwony pasek.
- Jak wyniki siostra? – spytał, kiedy tylko wsiadłam do samochodu – udało się zdobyć czerwony pasek?
- Tak, ale to nic w porównaniu z wynikami egzaminów, 98% - pochwaliłam się
Brat zakrztusił się wodą, którą właśnie pił.
- Ile? – spytał niedowierzając
- 98%
- No to gratulacje siostra, jedziemy do domu, bo trzeba się spakować.
Wracając słuchaliśmy jednej z piosenek Mesajah „Lepsza Połowa”, którą ostatnio dość często można było usłyszeć w radiu. Dojechaliśmy dość szybko, więc mieliśmy dużo czasu do powrotu rodziców. Pojechali załatwić paszporty i dogadać szczegóły umowy sprzedaży domu. Poszłam do swojego pokoju i zaczęłam równo składać ubrania. Kiedy już wszystkie leżały poskładane na łóżku, zdjęłam z szafy walizkę i spakowałam je tam. Oczywiście nie zmieściły się wszystkie do jednej, więc udałam się na strych w poszukiwaniu mojej drugiej walizki, troszkę mniejszej.
Znalazłam ją dość szybko i wróciłam do pokoju, żeby dokończyć pakowanie ubrań.
Spakowałam wszystkie ubrania i artykuły kosmetyczne, czekałam tylko na rodziców, którzy mieli przyjechać z kartonowymi pudełkami, do których mieliśmy spakować książki, naczynia itd. Zastanawiałam się, czy zadowoli ich mój wyniki, muszę dodać, że do tej pory tylko w podstawówce miałam czerwony pasek.
Przyjechali rodzice, pomogłam im wypakować kartony i wzięłam
kilka na górę. Spakowałam do nich wszystkie moje książki, figurki, nagrody za
zawody i inne. Victor również był już spakowany, zostawiliśmy tylko niezbędne
rzeczy, które mieliśmy spakować w dniu wyjazdu.
- Martha! – zawoła mnie mama na dół
- Tak – odparłam, kiedy zeszłam
- Pokażesz świadectwo i wyniki egzaminu? – spytała
- Jasne – powiedziałam i przyniosłam mamie wyniki
Rodzice byli bardzo pozytywnie zaskoczeni, mama obiecała mi zakupy w Kanadzie, a tata powiedział, że dostanę najlepszy pokój. Wiedziałam, że przez kilka dni będą w takiej euforii, że będę mogła robić co mi się żywnie podoba. Pomogłam spakować resztę rzeczy, po czym włączyłam laptopa. Postanowiłam poczytać trochę o Kanadzie. Nagle na ekranie pojawił mi się link, który przekierował mnie na stronę z informacjami o Justinie Bieberze. Trochę o nim poczytałam, ale jakoś nie chciałam oglądać jego zdjęć. Dziewczyny mówiły, że jest przystojny, ale ja nie interesowałam się zadufanymi w sobie gwiazdorami. Nagle usłyszałam dźwięk wiadomości. Wyjęłam telefon z kieszeni i odczytałam esemesa.
Od: Ola
„Imprezka jutro o 18, wpadasz?”
Do: Ola
„Głupie pytanie, no pewnie, że będę, do zobaczenia”
Od: Ola
„Do zobaczyska. P.S. Będzie Maciek ;)”
Uśmiechnęłam się, kiedy usłyszałam, że ma przyjść Maciek. Był on moim przyjacielem od pierwszej klasy podstawówki. Bardzo go lubiłam, zawsze potrafił mnie rozśmieszyć i pocieszyć, nawet po stracie chłopaka, którego bardzo kochałam. Spytacie jak to się stało? W skrócie ujmując to oszukiwał mnie, spotykał się z inną. Kochałam go, ale nie umiałam mu wybaczyć, więc go zostawiłam.
- Martha! – zawoła mnie mama na dół
- Tak – odparłam, kiedy zeszłam
- Pokażesz świadectwo i wyniki egzaminu? – spytała
- Jasne – powiedziałam i przyniosłam mamie wyniki
Rodzice byli bardzo pozytywnie zaskoczeni, mama obiecała mi zakupy w Kanadzie, a tata powiedział, że dostanę najlepszy pokój. Wiedziałam, że przez kilka dni będą w takiej euforii, że będę mogła robić co mi się żywnie podoba. Pomogłam spakować resztę rzeczy, po czym włączyłam laptopa. Postanowiłam poczytać trochę o Kanadzie. Nagle na ekranie pojawił mi się link, który przekierował mnie na stronę z informacjami o Justinie Bieberze. Trochę o nim poczytałam, ale jakoś nie chciałam oglądać jego zdjęć. Dziewczyny mówiły, że jest przystojny, ale ja nie interesowałam się zadufanymi w sobie gwiazdorami. Nagle usłyszałam dźwięk wiadomości. Wyjęłam telefon z kieszeni i odczytałam esemesa.
Od: Ola
„Imprezka jutro o 18, wpadasz?”
Do: Ola
„Głupie pytanie, no pewnie, że będę, do zobaczenia”
Od: Ola
„Do zobaczyska. P.S. Będzie Maciek ;)”
Uśmiechnęłam się, kiedy usłyszałam, że ma przyjść Maciek. Był on moim przyjacielem od pierwszej klasy podstawówki. Bardzo go lubiłam, zawsze potrafił mnie rozśmieszyć i pocieszyć, nawet po stracie chłopaka, którego bardzo kochałam. Spytacie jak to się stało? W skrócie ujmując to oszukiwał mnie, spotykał się z inną. Kochałam go, ale nie umiałam mu wybaczyć, więc go zostawiłam.
Nadszedł dzień wyprowadzki. Z samego rana podjechała
ciężarówka na meble (chociaż braliśmy tylko część), do której dodatkowo
spakowaliśmy pudła, a walizki spakowaliśmy do samochodu. Przyszła Ola i Maciek
pożegnać się ze mną, znowu popłynęły łzy. Kiedy Ola wypłakiwała mi się na ramieniu
zobaczyłam postać idącą w naszym kierunku. Z daleka rozpoznałam Michała, mojego
byłego.
__________________________________________________________
Dziękuję za komentarz Sylwii Wiwczarekównq i proszę o komentowanie (o krytykę też)
Serdeczne pozdrowienia ślę tym, którzy to czytają ;)
Następna część będzie w przyszłym tygodniu (chociaż nie mogę obiecać, bo mam bal gimnazjalny w środę)
Trzymajcie kciuki za naszego poloneza, żeby dobrze wypadł :D
Pozderka
Koniarka
Dziękuję za komentarz Sylwii Wiwczarekównq i proszę o komentowanie (o krytykę też)
Serdeczne pozdrowienia ślę tym, którzy to czytają ;)
Następna część będzie w przyszłym tygodniu (chociaż nie mogę obiecać, bo mam bal gimnazjalny w środę)
Trzymajcie kciuki za naszego poloneza, żeby dobrze wypadł :D
Pozderka
Koniarka
Super rozdział !!!!! Czekam na next !!!! :-)
OdpowiedzUsuńZaczęłam czytać i już mi się podoba ;) Czekam na następny rozdział <3
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie :* Naprawdę mi miło, że się podoba ;)
OdpowiedzUsuńJezuuuu <3 SUPER !!!!!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny rozdział :D Trafiłam tu ze spisu.
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia i będę czytać :D
Dzięki, dziś spróbuję dodać następny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńJejku , fajnie piszesz . nie mogę doczekać się kolejnych :)
OdpowiedzUsuń